Furorę na świecie robi nowa gra na komórki. Pozwala ona na stworzenie swojego elektronicznego zwierzaka, tak, jak w popularnym kiedyś tamagotchi. Szczególną popularność gra zdobyła w amerykach oraz Japonii, gdzie sprzedaż elektronicznych kopii gier osiągnęły już 10 milionów sztuk.
Jest to ewenement na skalę światową, ponieważ wcześniej gry Java osiągały statystyki w granicach kilkudziesięciu tysięcy zakupów
Twórcy gry mogą nazywać się już milionerami, jednak nie zamierzają spocząć na laurach i już zapowiedzieli kolejną wersję gry oraz rozszerzenia do już istniejącej. Elementem decydującym o takim sukcesie jest wykorzystanie dobrodziejstw sieci Internet do komunikacji z innymi elektronicznymi zwierzakami oraz ich wspólnej zabawy. Daje to ogromne możliwości interakcji oraz znajdywania internetowych znajomości. Trzeba jednak pamiętać, że gra jest skierowana do młodszych użytkowników komórek, a więc Internet wiąże się z niebezpieczeństwem wykorzystania takich gier przez pedofilów.
„Internet powinien być używany przez dzieci wyłącznie przy kontroli kogoś dorosłego, dlatego takie gry Java niosą ryzyko szczególnie dla młodszych dzieci” grzmią psychologowie dziecięcy.
Jak wiemy, wszystko jest dla ludzi, ale dawka tworzy truciznę, dlatego nawet tak niewinnie wyglądająca gierka powinna być kontrolowana przez dorosłych, ponieważ pomijając niebezpieczeństwo wpadnięcia dziecka w dziwne towarzystwo jest też możliwość uzależnienia od gier.
Ostatnio dużo słyszy się o agresji rodzącej się z rozrywki elektronicznej. Trzeba więc zachować szczególną ostrożność przy małym dziecku, którego psychika dopiero się kształtuje.